Porady
*Departament Czarodzicielstwa


  1. Intro
  2. Jak wyciagnąć królika z kapelusza, czyli opis profesji
  3. Zupełnie inna historia, czyli Szkoły Magii
  4. ZAKLĘCIA MAGÓW:
    1. odrzucanie
    2. przemiany
    3. sprowadzanie/przywoływanie
    4. zaczarowania/zauroczenia
    5. poznanie
    6. iluzje
    7. inwokacje/wywołania
    8. nekromancja
  5. ZAKLĘCIA KAPŁANÓW:
    1. odrzucanie
    2. przemiany
    3. sprowadzanie/przywoływanie
    4. zaczarowania/zauroczenia
    5. poznanie
    6. iluzje
    7. inwokacje/wywołania
    8. nekromancja
  6. Zaklęcia Maga (których możemy nauczyć się ze zwojów)
  7. Zaklęcia (wysokopoziomowe umiejętności magów)
  8. Zaklęcia (wysokopoziomowe umiejętności kapłanów)
  9. Zakończenie
*****
Gorące słońce raziło w oczy - na polach falowały łagodnie trawy, poprzetykane czasami różnokolorowymi zbiorowiskami polnych kwiatów, kolorowych i pachnących. Cienka wstążka drogi wiła się wśród pól - niczym z obrazka - mieniących się wszystkimi odcieniami zieleni i brązu, porośniętych wysokim, jak człowiek żytem, pszenicą, kukurydzą. Dróżka niespiesznie zagłębiała się w soczystozielony, rozszumiany dębami las. Na widnokręgu pojawiły się dwie konne postacie - zbliżały się powoli, jak gdyby nie chciały stracić nic ze wspaniałości tej bajkowej, pagórkowatej krainy. Były to kobiety. A raczej kobieta i dziewczynka - na oko piętnastoletnia, jadąca na kucyku kruczoczarnej maści. Kobieta miała lekko falowane włosy w kolorze ciemnoblond. Ubrana była w obcisłą, ale zwiewną, kremowobiałą suknię wykończoną koronkami. Jej twarz była szczupła, gładka i naprawdę piękna. Pełne wargi nie potrzebujące korekty kosmetyków, orzechowe oczy, długie rzęsy pociągnięte lekko tuszem - wszystko to nadawało jej wygląd elfki. Jednakże nią nie była. W przeciwieństwie do jej młodej towarzyszki. Ta miała proste kruczoczarne włosy z grzywką przyciętą równo nad oczami, z tyłu zaś sięgające karku - również przycięte równo wokół głowy. Pomiędzy włosami zauważyć można było niekiedy spiczasto zakończone ucho, najeżone srebrnymi kolczykami. Na jej twarzy nie gościł makijaż, jednak jej ciemne oczy niepokojąco przypominały spojrzenie kocicy. Sama dziewczyna ubrana była w czarne skórzane spodnie, jedwabną koszulę tegoż samego koloru i wiśniową kamizelkę. Obydwie niewiasty powoli wjechały pod osłonę drzew. Droga wiła się szerokimi łukami, przez zielony tunel lasu. Z drzew zwisały grube brody mchu, jednak nie czyniło ich to mroczniejszymi - wręcz przeciwnie, zdawały się dziewiczą puszczą, niosącą ze sobą atmosferę spokoju i wyciszenia. Gdzieś tam strzeliła łamana gałązka, z drugiej strony odezwał się jakiś bliżej niezidentyfikowany ptak - las był odpoczywał. Pojawili się w ciszy i otoczyli kobietę i elfkę ciasnym kręgiem. Sześciu mężczyzn i jedna kobieta, wszyscy przy broni. - Wyskakuj z kosztowności panna - odezwał się jeden z nich, po topornej budowie ciała można sądzić, że herszt całej grupy - Ty i smarkata, bez gadania. Kobieta bez lęku spojrzała w oczy opryszka. - Nie mamy ze sobą kosztowności - odrzekła miękkim, miłym dla ucha głosem - jedziemy w zamiarach pokojowych, i nie widzę sensu w tym abyście i wy nas napastowali. - He ! Napastuwali ! No to żeś tera utrafiła czpiotko - rzekł jeden z bandytów i wykrzywił zepsute zęby w obleśnym uśmiechu - No dalej, Drek ! Zabawmy się z pannicami - tu rzucił jeszcze bardziej obleśne i wymowne spojrzenie w stronę młodej elfki. Tamta z niesmakiem odwróciła głowę. - Zamknij się, Ivan ! - skrzywił się herszt zwany Drekiem - No więc, panna, albo wóz albo przewóz. Moi chłopcy muszą mieć płacone, więc jak nie w kosztownościach to chociaż w naturze ! Ha, ha ! Reszta szajki wybuchła urywanym i rażącym swoją sztucznością śmiechem. Kobieta porozumiała się wzrokiem z dziewczynką. - Mogliście wyjść z tego cało - powiedziała twardym, groźnym głosem - Gdybyście okazali choć nikły ślad rozumu, nie napadalibyście przejezdnych w najlepiej strzeżonym miejscu na tym padole. Gdybyście okazali trochę pokory to usłuchalibyście swoich ubogich wiejskich matek i zostali rolnikami, czy może czeladnikami w jakimś mało wymagającym zawodzie. A na pewno umielibyście odróżnić zwykłego pastucha od ARCYMISTRZYNI ! Nagle zdarzyło się kilka rzeczy jednocześnie - herszt zbójców rzucił się ze zwierzęcym warknięciem na kobietę. Młoda elfka rozpostarła ręce i donośnym głosem zaczęła wyśpiewywać inkantację. A reszta ze zbójców albo poszła w ślady swego herszta, albo stała gapiąc się z niezrozumieniem. Nagle nastąpił huk gromu i oślepiające wyładowanie elektryczne wystrzeliło ze splecionych rąk kobiety i uziemiło się na twarzy Drek`a. Ten nie zdążył nawet zawyć - jego na wpół urwana głowa ochlapała swoją zawartością jego kompanów. Ułamek sekundy później złota mglista poświata wypłynęła z rąk elfki i siadła na głowach zbójców. Tamci znieruchomieli. Kobieta stalowym, pewnym głosem rozpoczęła inkantację. Ognisty, porażający swoją temperaturą podmuch poraził na chwilę oczy elfki, wrzącym pierścieniem obejmując i momentalnie zwęglając ciała napastników. Po chwili znowu panowała cisza, jeśli nie liczyć tlących się kikutów drzew, które miały to nieszczęście, że rosły przy drodze. Kobiety ruszyły dalej...

*****


A na półkach, wśród zakurzonych ksiąg historycznych, wśród wiekowych woluminów i traktatów teologicznych, znaleźć możesz Przybyszu zwoje - każdy zapisany starannie i nie noszący śladu zniszczenia czasem. Zwoje magiczne - zawierające spuściznę największych magów i czarodziejek na przestrzeni wieków.

[A ja - pełnię tutaj usługi bibliotekarza :-) - i spróbuję Was oprowadzić
po tej ogromnej skarbnicy zaklęć i rytuałów...]


Zacznijmy od tzw. Podstaw to znaczy...

[...i jak zamienić go w seryjnego, maniakalnego mordercę...bwahahaha...]


Zacznijmy od tego podstawowego pytania: Co to jest magia?
Pozwolę sobie tutaj na cytat, który według mnie najlepiej oddaje istotę magii:

"Magia jest w opinii niektórych ucieleśnieniem Chaosu. Jest kluczem zdolnym otworzyć zakazane drzwi. Drzwi, za którymi czai się koszmar, zgroza i niewyobrażalna okropność, za którymi czyhają wrogie, destrukcyjne siły, moce czystego Zła, mogące unicestwić nie tylko tego, kto drzwi uchyli, ale i cały świat. A ponieważ nie brakuje takich, którzy przy owych drzwiach manipulują, kiedyś ktoś popełni błąd, a wówczas zagłada świata będzie przesądzona i nieuchronna. Magia jest zatem zemstą i orężem Chaosu. To, że po Koniunkcji Sfer ludzie nauczyli posługiwać się magią, jest przekleństwem i zgubą świata. Zgubą ludzkości. I tak jest - Ci którzy uważają magię za Chaos, nie mylą się..."

"Magia jest w opinii niektórych sztuką. Sztuką wielką, elitarną, zdolną tworzyć rzeczy piękne i niezwykłe. Magia to talent dany nielicznym wybrańcom. Inni, talentu pozbawieni, mogą jedynie patrzeć z podziwem i zazdrością na rezultaty pracy artystów, mogą podziwiać stworzone dzieła, czując zarazem, że bez tych dzieł i bez tego talentu świat byłby uboższy. To, że po Koniunkcji Sfer niektórzy wybrańcy odkryli w sobie talent i magię, to, że odnaleźli w sobie Sztukę, jest błogosławieństwem piękna. I tak jest - Ci, którzy uważają magię za sztukę, również mają rację..."

"Są również tacy, według których magia jest nauką. By ją pojmować, nie wystarczy talent i wrodzone zdolności. Nieodzowne są lata pilnych studiów i wytężonej pracy, konieczna jest wytrwałość i wewnętrzna dyscyplina. Tak zdobyta magia to wiedza, to poznanie, którego granice poszerzane są stale przez światłe i żywe umysły, przez doświadczenie, eksperyment, praktykę. Tak zdobyta magia to postęp. To pług, krosno, młyn wodny, dymarka, dźwig i wielokrążek. To postęp, rozwój, to odmiana. To ciągły ruch. W górę. Ku lepszemu. Ku gwiazdom. To, że po Koniunkcji Sfer odkryliśmy magię, pozwoli nam kiedyś dosięgnąć gwiazd (...) Ci, którzy mają magię za naukę - również mają rację..."

"Magia jest Chaosem, Sztuką i Nauką. Jest przekleństwem, błogosławieństwem i postępem. Wszystko zależy od tego, kto się magią posługuje, jak i w jakim celu. A magia jest wszędzie. Wszędzie wokół nas. Łatwo dostępna. Wystarczy wyciągnąć rękę.
Spójrz.
Wyciągam rękę..."

[czyli wiedza iście książkowa]


Magią posługują się osoby uzdolnione w tym kierunku - bardowie, magowie, czarownicy ale także i kapłani lub druidzi. Zarówno magowie jak i bardowie posługują się magią wyuczoną przez długie lata studiów, poparte wieloletnimi doświadczeniami, często także niezwykłymi podróżami i studiowaniem wiedzy potężniejszych od siebie uczonych. Kapłani tymczasem zdobywają wiedzę poprzez duchowe zjednanie się ze swoim bogiem, medytacje i wielogodzinne modlitwy, a dzięki swemu oddaniu uzyskują dostęp do magicznych zdolności, które są poniekąd darem od ich boga.

W praktyce wygląda to tak:
  1. Magowie (i bardowie) - zdobywając nowe poziomy doświadczenia może jednorazowo zapamiętać coraz więcej czarów i osiągać wyższe ich poziomy. Jednak samo to nie wystarczy J. Bo niby skąd będzie wiedział jak brzmią poszczególne zaklęcia ? Po to ma swoją księgę, ale do niej także nie wpisze wymyślonych przez siebie zaklęć - musi je przepisać ze zwojów. Dopiero wtedy będzie mógł je zapamiętać (za tym idą korzyści związane z dodatkowym doświadczeniem, ale i znacznie większymi wydatkami).
  2. Kapłani (także druidzi) - otrzymują swoje moce niejako w prezencie od wyznawanych bóstw - więc nie muszą (nie mogą !) zapamiętywać dodatkowych zaklęć. Jednak - tak samo jak magowie - wraz ze wzrostem ich poziomu zwiększa się także ich zdolność zapamiętywania coraz większej liczby czarów.
Czy, więc tylko to różni kapłanów od magów ? - Jak tak to ja wysiadam...;-P
Odpowiedź brzmi: Of course NO !
Czarodziej dysponuje zupełnie innymi zaklęciami od kapłana - ale to już...

[czyli zaczynamy konkretnie :-)]


Zaklęcia dzielimy na określone "podgrupy" zwane Szkołami Magii. Różnią się one od siebie swoimi sferami wpływu (żywioły, energia, umysł itp.), zastosowaniem praktycznym (czy dana grupa zaklęć jest w przeważającej części zaklęciami ofensywnymi, defensywnymi czy może służącymi identyfikacji i poznaniu ? itp.), czy w końcu swoimi przeciwnymi szkołami. Przeciwnymi szkołami ? Ano, natura stwarza zawsze jakieś przeciwieństwa - w tym przypadku nie było inaczej. Szkoły magii mają swoje przeciwne odpowiedniki. Adepci studiujący dogłębnie którąś ze szkół (specjalizacja maga np. mistrz poznania itp.) mają zwiększone możliwości zapamiętywania zaklęć (o jedno więcej/ poziom od zwykłych magów), jednak opłacają to niemożnością korzystania ze szkoły przeciwnej swojej własnej. Tabela ukazuje wymagania, jakie stawiają poszczególne mistrzostwa, oraz szkoły im przeciwne.

Specjalista Szkoła Rasa Cecha Szkoła przeciwna
Mistrz Odrzucania Odrzucanie Człowiek Mądrość 15 Przemiany
Mistrz Przywołań Przywołania/
Sprowadzanie
Człowiek, Pół-elf Kondycja 15 Poznanie
Mistrz Poznania Poznanie Człowiek, Pół-elf, Elf Mądrość 16 Przywołania/
Sprowadzanie
Mistrz Zauroczeń Zaczarowania/
Zauroczenia
Człowiek, Pół-elf, Elf Charyzma 16 Inwokacje/
Wywołania
Iluzjonista Iluzje Człowiek, Gnom Zręczność 16 Nekromancja
Mistrz Inwokacji Inwokacje/
Wywołania
Człowiek Kondycja 16 Przywołania/
Sprowadzanie;
Zaczarowania/
Zauroczenia
Nekromanta Nekromancja Człowiek Mądrość 16 Iluzje
Mistrz Przemian Przemiany Człowiek, Pół-elf Zręczność 15 Odrzucanie


  1. Specjalista - nazwa profesji maga (zależna od rodzaju wyuczonej szkoły magii)
  2. Szkoła - szkoła magii, jaką praktykuje czarodziej
  3. Rasa - jaką rasę musi posiadać bohater, aby móc specjalizować się w określonej szkole magii
  4. Cecha - minimalna wartość danej cechy - niezbędna do specjalizacji w danej szkole magii
  5. Szkoła przeciwna - z której szkoły specjalista nie może używać zaklęć (uczyć się ich, lub korzystać z ich zwojów np. iluzjonista nie może używać zwojów nekromanckich do nauki czarów ani bezpośrednio rzucania zaklęć na nich zawartych)
Tak, więc lekcje teoretyczną ze Szkół Magii mamy już za sobą - czas na...